Edukacja i wiara w to, co mówią dzieci, mogą uchronić je przed pedofilią
Zdaniem prokurator sprawy związane z wyrządzaniem krzywdy dzieciom w postaci pedofilii (gwałt, molestowanie) nie należą do prostych. Każda z nich – jak powiedziała - jest bulwersująca i zdarza się, że prowadzi do przeżywania skrajnych emocji.
„Zjawisko psychicznego wyczerpania zauważył ostatnio prokurator generalny Adam Bodnar, który zwrócił się do prokuratorów prowadzących sprawy wykorzystywania seksualnego dzieci z pytaniem, czy widzą potrzebę kontaktu z psychologiem. Moim zdaniem to dobry kierunek, by nam pomóc” - stwierdziła. Prokurator Fingas-Waliszewska sprawami pedofilii zajmuje się od ośmiu lat.
Obecnie rocznie do kaliskiej prokuratury wpływa ok. 90 takich spraw.
„Kiedyś było ich zdecydowanie mniej. Moim zdaniem zwiększenie ich liczby nie wynika z tego, że wcześniej takich przypadków było mało. Uważam, że zmieniła się świadomość ludzi na temat pedofilii” – powiedziała prokurator.
Do wykrycia przypadków pedofilii przyczyniają się pedagodzy, psycholodzy szkolni i terapeuci, którym dziecko postanawia wyżalić się z doznanej krzywdy. Niezbyt często zaś – jak poinformowała - zdarza się, żeby o seksualnym wykorzystaniu małoletniego zawiadomił członek rodziny.
„Z moich danych wynika, że blisko 70 proc. zachowań pedofilskich dotyczy sprawców z kręgu rodziny. Są to dziadkowie, ojcowie, ojczymowie i konkubenci matek dzieci” – wskazała. Dziewczynki boją się powiedzieć matkom, że są krzywdzone przez ojca lub inną osobę, bliską matce. Sądzą, że matka im nie uwierzy i dodatkowo zburzy to relacje rodzinne.
„Przełom następuje po wielu latach, kiedy dorosną, coś doczytają, dowiedzą się w szkole” – powiedziała Elżbieta Fingas-Waliszewska.
Zdecydowana większość wykorzystanych seksualnie dzieci okalecza się, niektóre trafiają do szpitali psychiatrycznych. Stwierdza się u nich zespół stresu pourazowego.
„Kontrola rodzicielska, wiara w dziecko i edukacja - to najważniejsze elementy, które mogą uchronić dzieci przez +złym dotykiem+. Trudno być szpiegiem we własnej rodzinie. Ale należy kontrolować małoletnim komórki, wiedzieć z kim dziecko koresponduje. Rodzice muszą mieć świadomość, że nadzoru rodzicielskiego nigdy za wiele, zwłaszcza w dzisiejszych czasach” – oświadczyła prokurator.
Podkreśliła, że ważną rolę odgrywa wiara we własne dziecko. „Jeżeli dziecko otworzy się przed rodzicem w takiej sprawie, to nie należy tego bagatelizować, tylko zgłosić. Wiara w dziecko, w wielu przypadkach, mogłaby zapobiec złym przeżyciom” – dodała.
Więcej na ten temat w wywiadzie z prokurator Fingas-Waliszewską.(PAP)
Autorka: Ewa Bąkowska
bak/ joz/ wus/