Intensywne opady i lokalne podtopienia w powiatach jędrzejowskim i włoszczowskim
Jak przekazał PAP po godzinie 14.00 st. bryg. Marcin Nyga z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach, w ciągu ostatniej doby służby interweniowały w regionie ponad 200 razy – najwięcej w powiecie jędrzejowskim (103) i włoszczowskim (52). Wyjazdy dotyczyły głównie odpompowywania wody z posesji, garaży podziemnych i piwnic oraz udrażniania przepustów.
W miejscowości Czarnca (pow. włoszczowski) z brzegów wystąpił lokalny ciek wodny, podtopione zostały cztery gospodarstwa, a strażacy ewakuowali 18 sztuk bydła. Na miejscu pracowało dziewięć zastępów straży pożarnej. Ulewne deszcze dotknęły gminę Oksa (pow. jędrzejowski). Woda zalała piwnice m.in. Domu Pomocy Społecznej w Błogoszowie.
W poniedziałek sytuację w terenie monitorowali wojewoda świętokrzyski Józef Bryk oraz świętokrzyski komendant PSP st. bryg. Marcin Charuba.
Trzeci stopień ostrzeżenia meteorologicznego został przedłużony do godziny 22.00. Na południu województwa wciąż mogą występować intensywne opady i burze. W związku z pogodą ewakuowano wszystkie obozy harcerskie z powiatów objętych zagrożeniem. Do bezpiecznych miejsc przewieziono 330 harcerzy i 68 opiekunów.
Z danych IMGW wynika, że tylko w Koniecznie (powiat włoszczowski) spadło w ciągu doby 158,4 mm deszczu, (blisko 160 litów na metr kwadratowy). W związku ze spływem wód opadowych prognozowany jest dalszy wzrost poziomu wód – możliwe jest przekroczenie stanów ostrzegawczych i alarmowych m.in. w Mniszku na Nidzie, w Bocheńcu na Wiernej Rzece oraz na Bobrzy w Słowiku. Na wodowskazie w Mniszku poziom Nidy wynosi 285 cm. To wartość powyżej progu ostrzegawczego (270 cm) i nadal rośnie. Do osiągnięcia stanu alarmowego (310 cm) brakuje 25 cm.
Jednocześnie stabilizuje się sytuacja w Kielcach, które w niedzielę po południu zostały dotknięte gwałtowną ulewą. Strażacy interweniowali głównie przy wypompowywaniu wody z zalanych piwnic i garaży i udrażnianiem przepustów na zalanych ulicach. Jak wynika z danych stacji meteorologicznych zlokalizowanych w podkieleckich miejscowościach, w ciągu doby w Rykoszynie spadło ponad 44 litry wody na metr kwadratowy, a w Sukowie – ponad 30 litrów. Wskazania te odzwierciedlają również skalę opadów w samych Kielcach.
Po nawałnicach trwa również sprzątanie miasta. – Od rana czyścimy jezdnie i chodniki z liści i gałęzi. Oczyszczane są także studzienki, choć trzeba pamiętać, że ich przepustowość ma fizyczne ograniczenia – przekazała prezydentka Agata Wojda, apelując o ostrożność i zgłaszanie miejsc wymagających interwencji. (PAP)
wdz/ agz/
