W rozmowie z oszustem zachowała zimną krew
Wczoraj do Komisariatu Policji III w Kielcach zgłosiła się 40-letnia mieszkanka miasta. Kobieta informowała, że tego samego dnia rano do jej 80-letniej mamy zadzwoniła kobieta, która pod pretekstem spisu powszechnego dowidziała się od seniorki m.in. tego jak ma na imię jej córka. Kilka godzin później do seniorki zadzwonił mężczyzna podający się za lekarza. Ten z kolei informował 80-latkę, że jej córka przebywa w szpitalu, jest bardzo ciężko chora i należy spodziewać się jej śmierci. Słuchawkę telefonu następnie przejęła rzekoma córka, która potwierdziła wersję „medyka” mówiąc przy tym, że nie chce umierać. Fałszywy lekarz poinformował rozmówczynie, że jest nadzieja na przeżycie jej córki i aby było to możliwe należy kupić bardzo drogi lek, który zostanie przetransportowany do Polski samolotem. Pomimo licznych podejść socjotechnicznych, które stosowali oszuści, 80 – latka zorientowała się, że historie które opowiada rzekomy lekarz to kłamstwo. Gdy padła kwota 7 tysięcy złotych, którą należało zapłacić za lek seniorka bez większych emocji odpowiedziała, że nie posiada takiej sumy, ale popyta w rodzinie. Na tym kontakt się urwał, bowiem oszust zorientował się, że w tym przypadku jego plan spalił na panewce. 80 – latka po zakończeniu rozmowy natychmiast zadzwoniła do swojej córki, która utwierdziła ją w przekonaniu, że dzwonił do niej fałszywy lekarz oraz córka.
Opr. MPK
Źródło KMP w Kielcach