Szanujemy punkt, ale jest niedosyt
Po kilku słabych spotkaniach, kielecki zespół w niedzielę zagrał bardzo dobrze. Korona do przerwy prowadziła z jednym z kandydatów do mistrzowskiego tytułu 2:0 po bramkach Nono i Dawida Błanika. Po zmianie stron Pogoń odrobiła straty, a pierwszego gola goście zdobyli z rzutu karnego podyktowanego na zagranie ręką w polu karnym Pięczka.
"Nie każdy arbiter w takiej sytuacji odgwizdałby karnego. Trzeba jednak dodać, że dałem sędziemu pretekst do podyktowania +jedenastki+" – przyznał po meczu obrońca Korony, który nie ukrywał, że w szatni po spotkaniu panowały mieszane uczucia.
"Graliśmy z bardzo dobrą drużyną, więc powinniśmy szanować ten punkt. Ale prowadziliśmy już 2:0, po świetnej pierwszej połowie w naszym wykonaniu. Dlatego czujemy niedosyt, bo mogliśmy ten mecz wygrać" – mówił Pięczek.
"Możemy mieć pretensje do sędziów i nie wiadomo do kogo jeszcze, ale to my jesteśmy winni, że nie zdobyliśmy trzech punktów. Ale było dużo pozytywnych rzeczy w naszej grze, znacznie więcej niż w ostatnich meczach z Cracovią i Rakowem" – podkreślił pomocnik Korony Jacek Podgórski.
Jak dodał, zdobyty punkt jest bardzo ważny w kontekście walki o utrzymanie w ekstraklasie.
"Pozostało jeszcze dziewięć kolejek, tak łatwo się nie poddamy. Dzisiaj pokazaliśmy, że umiemy grać w piłkę. Byliśmy bardzo dobrze zorganizowani, czego brakowało w poprzednich spotkaniach. Jak jesteśmy drużyną, to potrafimy wygrać z każdym. Dlatego w przyszłość patrzę optymistycznie" – powiedział Podgórski.
Po tym remisie kielczanie awansowali na 15. lokatę w tabeli, ale mającą również 24 punkty i znajdującą się w strefie spadkowej Puszczę Niepołomice wyprzedzają tylko korzystniejszą różnicą bramek. W następnej kolejce Korona 1 kwietnia zmierzy się na wyjeździe z Widzewem Łódź.(PAP)
Autor: Janusz Majewski
maj/ pp/
