Walka o każdy centymetr boiska

Po ostatniej porażce z Widzewem w Łodzi (1:3), kielczanie wylądowali w strefie spadkowej. Korona do ostatniej bezpiecznej lokaty, którą zajmuje Puszcza Niepołomice traci punkt. Nic więc dziwnego, że w pojedynku ze Stalą gospodarze zagrają pod dużą presją.

„Oczywiście, że odczuwamy stres. Nikt nam nie wymyślił tej sytuacji, sami sobie ją stworzyliśmy. Musimy poradzić sobie z presją i nerwami. Mamy trudny moment, który trzeba dźwignąć. Nie ma już miejsca na tłumaczenia. Nie, że jakoś to będzie, trzeba wspiąć się na wyżyny, a może na swoją normalność. Mamy jednak wszystko, aby sięgnąć po trzy punkty” – podkreślił Kuzera.

Po kontuzji hiszpańskiego pomocnika Nono Korona pozyskała dwóch piłkarzy. Już w meczu w Łodzi zagrał Fin Pettieri Forsell, który kilka lat temu występował już w Kielcach. W tym tygodniu zakontraktowano norweskiego pomocnika Fredrika Krogstada.

„Fredrik odbył dopiero dwa treningi z zespołem. Widać, że nie jest chłopakiem z przypadku, ma bogatą przeszłość. Potrafi zagrać prostopadłą piłkę, uderzyć z dystansu. Powiedzieliśmy mu o sytuacji, jaka jest w zespole. Jego energia będzie bardzo potrzebna. Przyszedł z czystą głową. Nie ma bagażu, który mają pozostali. To otwarty chłopak, konkretny. Wydaje się, że powinien nam pomóc” – mówił o norweskim piłkarzu szkoleniowiec.

Sobotni rywal kielczan spisuje się znacznie lepiej niż zespół ze stolicy regionu świętokrzyskiego. Po 26. kolejkach mielczanie z 37 punktami zajmują ósmą lokatę w tabeli i praktycznie pewni są już utrzymania w ekstraklasie.

„Jesteśmy w diametralnie różnych momentach. Stal ma pewność siebie i jakość, dlatego są na takim miejscu. W tej drużynie jest duża powtarzalność. Trener Kamil Kiereś i jego zespół też mieli za sobą złe momenty. Wyszli z tego. W tej chwili udowodniają, że da się później grać lepiej, bo w ostatnich tygodniach punktują bardzo dobrze. Doszli do tego ciężką pracą. Nie będzie łatwo, bo takich spotkań nie ma” – zaznaczył trener Korony, który zapewnił, że sztab szkoleniowy robi wszystko, aby wyprowadzić drużynę na prostą.

„Robimy wszystko, aby odwrócić tę sytuację. Każdą minutę poświęcam na maksa, aby wyprowadzić drużynę z kryzysu, żeby przygotować ją mentalnie, taktycznie i fizycznie. Pojawiają się różne głosy. Wynik determinuje wszystko. Do niego można przypiąć absolutnie każdą teorię. Na dzisiaj każda może być prawdziwa, bo nie wygrywamy. Wiem jednak, że możemy to zmienić” – mówił Kuzera.

Obrońca Korony Marcel Pięczek zapewnił, że kielecką drużynę w sobotnim meczu interesują tylko trzy punkty.

„Musimy zrobić wszystko, aby wygrać. Mamy za sobą ciężki czas. Widać napiętą atmosferę. W każdym z nas jest złość. To normalne. Chcemy bardzo osiągać dobre wyniki, ale coś nie idzie. Nie możemy się poddawać. Wierzę w chłopaków, w ich umiejętności i nasz plan” – zaznaczył 23-letni piłkarz.

W ostatnich tygodniach kielczanie mieli sporo kłopotów zdrowotnych. Teraz sytuacja trochę się poprawiła. Zgodę od lekarzy na powrót do gry dostał Jakub Lukowski, który w sierpniu ubiegłego roku zerwał więzadło krzyżowe w lewym kolanie. W kadrze meczowej na sobotni mecz powinni się też znaleźć kontuzjowani ostatnio Marcus Godinho, Marius Briceag i Dalibor Takac. Zabraknie natomiast Mariusza Fornalczyka i Miłosza Strzebońskiego.

Sobotni mecz Korony ze Stalą rozpocznie się w Kielcach o godz. 15. (PAP)

Autor: Janusz Majewski

maj/ sab/